Drogie Panie,

Od jakiegoś czasu poddaje testom włosy rosyjskie, które teraz są tak bardzo popularne na naszym rynku. Nawet przez chwilę oferowałam je jako dobry produkt w niskiej cenie. Niestety dziś cofam swoja opinię na ich temat. Wyjaśniam dlaczego..

Kiedy słyszę "włosy rosyjskie" przed oczami widzę piękną Ukrainkę z długim , jasnym warkoczem. Cóż..bardzo bym chciała aby włosy te pochodziły właśnie od takiej pani. Prawda jest inna. Włosy rosyjskie pozyskiwane są z okolic Czeczenii , Mołdawii itd. Są to włosy ciemne , grube i nie bardzo pasują do struktury naszych włosów, włosów słowiańskich , delikatnych i stosunkowo cienkich. Ktoś zada pytanie " i co z tego?", ano to, że o ile jesteśmy posiadaczkami ciemnych włosów o tyle możemy się na nie pokusić. Problem pojawia się kiedy jesteśmy blondynkami. Za Chiny ludowe nie da się tych włosów rozjaśnić tak, żeby łuska została nienaruszona. Wierzcie mi, że próbowałam wszystkiego. Kolor 613 wyszedł , a i owszem ale włosy w dotyku były szorstkie i niestety plątały się okrutnie.  Dzieje się to dlatego, że włosy rosyjskie (podobnie jak indyjskie i azjatyckie) mają grubą łuskę. Proces rozjaśniania rozchyla ją i już niczym jej nie da się domknąć. Można nałożyć maskę, odżywkę i inne kosmetyki, można próbować zamknąć ją poprzez prostowanie, ale efekty będą mizerne i na chwilkę. Łuska znów się rozchyli i zahaczając o siebie będzie włosy plątać tworząc kołtun. Tak po prostu się dzieje i nie wierzcie że cuda się zdarzają. 

Gdyby pojawiło się coś nowego na rynku nie omieszkam Was o tym poinformować Drogie Panie. Gdybyście miały jakieś pytania to proszę pisać, chętnie udzielę informacji.

Kilka słów o włosach słowiańskich. Włosy pochodzenia polskiego , zazwyczaj ścinane młodym osobom . Koszerne , niefarbowane sprawią ,że ich nowa posiadaczka już nigdy nie sięgnie po nic innego. Bardzo wdzięczne w noszeniu i pielęgnacji. Najlepszy produkt na rynku (niestety najdroższy). Czas wykorzystywania takich włosów to 2-3 lata. Nawet blondy przygotowane w prawidłowy sposób będą długo w świetnym stanie. Włosy słowiańskie można dostać zarówno proste jak i falowane. Zdarzają się również piękne loki ale to naprawdę rzadkość. Zawsze mam kilka kitek takich włosów. Są one w kolorach naturalnych. Kiedy potrzebuję je zafarbować to wolę to zrobić sama. wiadomo ,że jak potrzebuję koloru blond to sięgnę po włosy w odcieniu 9-8-7-6 . Nigdy nie farbuję do blondu włosów poniżej poziomu 6, gdyż ciemne włosy już potraktować musiałabym mocniejszymi specyfikami a to skróciłoby ich żywotność. 

Na chwilę obecną, na osobistej głowie  testuję włosy  podobnież słowiańskie (firmy nie wymienię). Włosy już poddane zabiegom przygotowawczym (koloryzacja) przez producenta. Mam je tydzień i mogę napisać o nich tyle, że są sztywniejsze niż słowiańskie dziewicze. Łatwo się je stylizuje i długo utrzymuje fryzura, ale po nocy wstając z łóżka wyczuwam różnice w dotyku. 

A co wiem na temat włosów europejskich? Z kilkunastu kitek z jakimi miałam do czynienia nasuwa mi się jedna myśl - nie założyłabym ich na pewno. Włosy dość grube , sztywne, szkliste. Wymagają naprawdę bardzo solidnej pielęgnacji a efekt i tak nie będzie cudowny. Cena zbliżona do słowiańskich , dlatego też wolałabym nawet nieco dopłacić i sięgnąć po sprawdzoną kitę. 

Zostały nam jeszcze włosy indyjskie. Z tymi podobna bajka jak z rosyjskimi. Ciemne są do przyjęcia (pod warunkiem ,że pochodzą od młodej osoby). Jak sprawdzić czy "nosicielka" była młoda? Poprzez dotyk. Włosy młode są w miarę (jak na ten rodzaj włosa) miękkie. Przypominają włosy naszej oryginalnej brunetki. Włosy starsze są już sztywniejsze. bardziej treściwe ale dość szybko zaczną się im rozdwajać końcówki. Nie wiem dlaczego tak jest ale po prostu się dzieje. Należy je wówczas podciąć gdyż taki rozdwojony koniec dość mocno rzuca sie w oczy przy ciemnych włosach.